Wolę Fantę...
Fantasmagorie
już wiem co oznacza niewołanierosnący głód do zaspokojenia
(karmienie się przeszłością wystarcza na chwilę)
chusteczka niczym biała flaga
kołysana na wietrze i cisza
a niby dokąd miałem uciec gdzie ubyć
ruszyć za ostatnim dotykiem
czy jak najdalej od myśli z których uszyłem
swoje własne nieistnienie
krążyć orbitami wśród twoich bioder
zaglądnąć w krater pępka
przywitać się wczorajszym dniem
któremu też nie pozwoliłaś przeżyć
pragnę powrócić do domu
jedynej spokojnej przystani
na wzburzonym morzu
a życiu pozwolić płynąć obok
nie wychodząc z siebie
pomimo wszystko wydobyć z popiołu serce
nie dzieląc na dobre i złe
datę ważności mam ustawioną
na wszystko wciąż przed nami
Rysunek, który stworzyłem jakiś czas temu, pt.:Latawiec.
Komentarze
Prześlij komentarz