Początek

Witam! Pragnę podzielić się kilkoma wierszami, które tu po raz pierwszy zostaną opublikowane.
Do każdego z nich postaram się dodać krótki opis, czyli "okoliczności powstania". Zachęcam do lektury i jednocześnie pozdrawiam czytelników BEJa! Numer jeden (nie pod względem jakości, lecz daty powstania) jest wiersz z tomiku "Czarne chmury" o tym samym tytule.

Czarne chmury

Czarne chmury przeorane złotymi błyskawicami
szepczą w głowach myśli które zapowiadają mękę
Krzyczą wpatrując się krwawymi oczami że jesteśmy sami
Że nie ma nas kto wesprzeć i wziąć pod rękę

Przyodziałem płaszcz w kolorze szkarłatu
I koronę z cierni którą sam sobie uwiłem
Krzyczę do Niego teraz mnie katuj
Mnie już nic nie zaboli – samotnością się upiłem

Czarne chmury naznaczone srebrnymi deszczu igłami
Spływają jak krew po miejscu kaźni na wzgórzu
Zmyją smród unoszący się nad gnijącymi ciałami
Zdmuchną zalegającą na nich grubą warstwę kurzu

Wiszę przybity gwoźdźmi straconego zaufania
Bok mój włócznią kłamstwa zbrukany
Wiem że nie będzie żadnego zmartwychwstania
W bezimiennym grobie zostanę pochowany

Czarne chmury jedynie patrzeć będą złowrogo z góry
I usłyszę drwinę w ich srogim głosie
Tu leży odrzucony i samotny człowiek który
Spłonął na krzyży przez siebie ułożonym stosie

Wiersz powstał na przełomie listopada i grudnia 2012 roku. Wówczas miałem lekki kryzys w życiu mym i sam już nie wiedziałem jak poradzić sobie z nim. Uciekłem więc do poezji, by na wirtualnym komputera papierze przelać wszystko, co mnie boli...Wiersz " Czarne chmury" są moim krzykiem, są stanem mojej psychiki podczas kryzysu. Są  depresją. Mimo analogii do Pasji Chrystusa, Jego ostatnich chwil, historia podmiotu lirycznego nie kończy się niestety zmartwychwstaniem. Jakaś jego cząstka umiera bezpowrotnie.

Komentarze

Popularne posty

Dar