Wiosna, wiosna

Podobno już przyszła. Nie, nie mówię o emeryturze taty, ani paczce wysłanej ciotce na święta. Mówię o...wiośnie! No właśnie, dlaczego piszę "podobno"? No cóż, ciężko stwierdzić, że jest wiosna, skoro za oknem mróz i śnieg. Tak, tak, śniegu jest jeszcze trochę, niewiele, ale jest. Można by powiedzieć: "Piękną zimę mamy tej wiosny". Rozumiem, że dużo śniegu mogło być w lutym, no, ewentualnie na początku marca, ale teraz? Ktoś tu chyba z nami leci w kulki...pewnie co niektórzy zmienili już opony z zimowych na letnie (nie chodzi mi o te na brzuchu - tych to nawet ja nie zmieniam), niektórzy już pewnie się chcieli wyletnić, a tu proszę, zima wciąż trzyma. Chce się krzyczeć na całe gardło: Zimo wy********j! No, no, ale tutaj jest kulturka, nie ma co, są wiersze, są ładne obrazki (aż dwa), więc nie przeklinamy. Chyba, że w myślach, tak można. Liczę na to, że jeszcze nas w tym roku wiosna nie raz zdziwi ( już raz jej wyszło, pijana jest jakaś czy co?!), że przyjdzie i będzie najpiękniejsza, a później będzie przepiękne lato, złota jesień. A zima? Niech teraz ona się spóźni, albo niech w ogóle nie przychodzi. Sio! No, no, ale znów zboczyłem z tematu, miało być wiosennie i tak będzie! Może nawet jakiś obrazek wkleję, a co, zaszaleję jak nigdy, bo wiersz będzie na pewno! Kiedyś publikowany na Bejowisku, taki wiosenny, że ho ho! No nic, kończę te moje wywody i zapraszam tez do lektury wiersza. Albo nie, jeszcze nie! Wpadła mi piękna, genialna myśl odnośnie wiersza...Oprócz wiosny (tej pory roku he he), czekam na swoją Wiosnę (taką co może zagościć u mnie w sercu, ogrzać i owić gniazdko ) z utęsknieniem, Ciekawe, czy też kiedyś przyjdzie? Oby. No, a teraz sio do lektury, komentować, nie żałować!

Wiosennie 

 Szmaragdową biżuterią połyskują drzewa
kołysane murmurandem, które wicher nuci.
Pytają: gdzie nasza wiosna znów się podziewa?
Czy w ogóle chce jeszcze do nas powrócić?

Niechętnie, powoli, z płaczem ustępuje zima.
Na tle sinej trawy cichutko kiełkują kwiaty,
gdzieniegdzie zalegają mokrego śniegu płaty,
a cienki lód wodę delikatnie jeszcze trzyma.

Śpiew ptaków optymizmem napawa moją duszę.
Skowronka poranny trel, wróbli ciche ćwierkanie.
Ze snu zimowego natychmiast zbudzić się muszę
I wczuć się w radosne wiosny wyczekiwanie.

Dzień ospale wychodzi z nocy długiego cienia.
Na niebie mniej srebra, wciąż przybywa błękitu.
Krajobraz, niczym malarz, barwy swoje zmienia
tworząc horyzont od nowa, od zmierzchu do świtu.

Być może pory roku i mnie z czasem odmienią.
Wciąż czekam na moją wiosnę, z oczekiwania
najczulsze słowa układam, a słowa w zdania,
które jak pąki, w uszach Twoich się zazielenią.


Komentarze

Popularne posty

Dar